w Bazylice św. Piotra w Rzymie 24 grudnia br. do Uroczystości Objawienia Pańskiego w 2026 roku.
Każdy tego typu Rok Święty, ogłaszany przez papieża co 25 lat, stanowi czas szczególnej łaski dla duchowego rozwoju. Zobowiązuje nas do podjęcia odnowy przymierza z Bogiem i codziennego życia. Mając to na względzie i biorąc pod uwagę aktualne uwarunkowania naszego życia, papież wzywa nas do obudzenia nadziei, której źródłem jest miłość Boga objawiona i okazana nam w Chrystusie.

1. Moc i blask chrześcijańskiej nadziei
Chrześcijańska nadzieja – tłumaczy papież Franciszek młodym w orędziu na 38. Światowy Dzień Młodzieży – „nie jest łatwym optymizmem ani jakimś placebo dla naiwnych: to pewność, zakorzeniona w miłości i wierze, że Bóg nigdy nie zostawia nas samych i dotrzymuje obietnicy”. Chodzi o nadzieję zbawienia, do której zrodził nas Bóg w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa, to znaczy o nadzieję otrzymania udziału w Królestwie Bożym (por. 1P 1,3n). O tej nadziei czytamy w 387. numerze Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego, że jest cnotą teologalną, dzięki której z trwałą ufnością pragniemy i oczekujemy od Boga skutecznej pomocy, pomyślnej przyszłości i szczęśliwego życia wiecznego, dlatego że, jak wierzymy, Chrystus powstał z martwych, dał nam swego Ducha i jest z nami aż do skończenia świata (por. Mt 28,20). Dlatego nadzieja chrześcijańska nie zwodzi i nie rozczarowuje. Opiera się bowiem na pewności, że nic nas nie może odłączyć od miłości Boga (por. Rz 8, 35.37-39). Nie może nas zawieść, ponieważ – wyjaśnia św. Paweł – „miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,5).
Oznacza to, że nadzieja wyznawców Chrystusa karmi się miłością Boga i opiera się na ich wierze. Gdy ta wiara jest żywa, nadzieja chrześcijanina nie ustępuje w obliczu trudności, lecz jest ostoją spokojnego pielgrzymowania do domu Ojca, mimo najróżniejszych zawirowań w świecie i między ludźmi. Wtedy też chrześcijanin jest ukierunkowany na Boga i zjednoczony z Nim na wieki. Nie pokłada nadziei w dobrach doczesnych i ma zdrowy dystans do wszelkich ziemskich zdobyczy; całą ufność pokłada w Bogu, że Pan go wspomoże w każdej sytuacji, w realizacji powołania, w znoszeniu wszelkich trudów życia i osiągnięciu nieba. Dlatego papież woła: „My, którzyśmy się uciekli do uchwycenia zaofiarowanej nadziei, trzymajmy się jej jak bezpiecznej i silnej dla duszy kotwicy, która przenika poza zasłonę, gdzie Jezus wszedł za nas” (Hbr 6, 18-20). [I dodaje:] Jest to mocne wezwanie, aby nigdy nie tracić nadziei, którą otrzymaliśmy, aby trzymać się jej, znajdując schronienie w Bogu” (Spes non confundit 25).

2. Jubileuszowe zadanie i fundament realizacji
W liście zapowiadającym Jubileusz papież mówi wprost o potrzebie przywrócenia klimatu nadziei i ufności w świecie jako znaku nowego odrodzenia, którego wszyscy pilnie potrzebujemy. Ojciec Święty wzywa nas do bycia „namacalnymi znakami nadziei”, mamy bowiem w sobie duży potencjał budzenia nadziei i rozpalania jej w ludzkich sercach. Dzieje się tak wówczas, gdy chrześcijanie okazują miłość, zwłaszcza ludziom w potrzebie, gdy szerzą wiarę w określone dobra duchowe stojące wyżej niż pospolite wartości i gdy promieniują nadzieją w rzeczywistość niewidzialną. Najpierw jednak trzeba obudzić nadzieję w naszych sercach, często dziś skołatanych i przygnębionych. Dlatego w liście zapowiadającym Jubileusz papież tak określa zasadnicze zadanie: „Musimy podtrzymywać płomień nadziei, która została nam dana, i czynić wszystko, aby każdy odzyskał siłę i pewność, żeby patrzeć w przyszłość z otwartą duszą, ufnym sercem oraz dalekosiężnym myśleniem”.
Jakże ważny to apel w naszej aktualnej rzeczywistości zamętu i obaw, frustracji i zagubienia, można powiedzieć sytuacji wielkiego kryzysu, który znamionuje zarówno nasze życie społeczne, jak i życie Kościoła. Chodzi o sytuację, gdy coraz trudniej rozeznać prawdę i kroczyć drogą zbawienia. Do tego dochodzi wiele wyzwań, które rodzą się w naszym Kościele i domagają się konkretnych rozwiązań, a budzą w nas wiele niepokoju. Potrzebujemy zwłaszcza wyzwolenia od przywiązania do tego, co doczesne i od tzw. światowej duchowości, która sens życia człowieka sprowadza do poziomu zaspokajania doczesnych potrzeb, pragnień i dążeń, co prowadzi do rozwoju egoizmu i instrumentalnego traktowania drugiego, nawet Boga. Konsekwencją są grzechy przeciw cnocie nadziei: złe pragnienia, lęki, przygnębienie, gnuśność i agresja, która sprawia, że zadajemy sobie nawzajem wiele ran, krzywd, okazujemy sobie wrogość i wykluczamy się nawzajem. Wszystko to zamyka nas w indywidualizmie i niszczy nadzieję, rodząc smutek, który zagnieżdża się w sercu, czyniąc ludzi zgorzkniałymi i niecierpliwymi (por. Spes non confundit 9).
Dlatego – Drodzy Diecezjanie – trzeba zrobić wszystko, aby Jubileusz był wydarzeniem „żywego i osobistego spotkania z Panem Jezusem, «bramą» zbawienia (por. J 10,7.9)” (Spes non confundit 1). Ponieważ w Nim jest źródło, moc i światło naszej nadziei, dlatego papież podpowiada, byśmy nade wszystko celebrowali miłość Chrystusa Zmartwychwstałego, czyli miłość ofiarną i zwycięską, do której mamy stały dostęp w sakramencie pokuty i pojednania oraz w Eucharystii i do której możemy się przytulić w godzinach adoracji. Może nam w tym bardzo pomóc lektura najnowszej encykliki papieskiej Dilexit nos (Umiłował nas), do czego bardzo Was wszystkich zachęcam.

3. Adwentowa postawa na wzór Niewiasty Nadziei
Każdy Rok Święty charakteryzuje pielgrzymowanie do Rzymu i jubileuszowych kościołów wyznaczonych w diecezji przez biskupa (u nas będzie ich 12). Celem jest nasze nawrócenie i uświęcenie przez pokutę, pojednanie i zjednoczenie z Bogiem w świętych sakramentach, przez zyskanie łaski odpustu, czyli uwolnienia grzesznika od wszelkich pozostałości skutków grzechu, a także przez uczynki miłosierdzia. Jubileuszowe pielgrzymowanie ma nam też przypomnieć, że będąc uczniami Chrystusa, nie możemy przechodzić przez życie powierzchownie, jak turyści. W orędziu na 39. Światowy Dzień Młodych papież wzywa nas do podjęcia wewnętrznej wędrówki i głębszego oglądu ziemskiej rzeczywistości, aby nie przysłoniła nam ostatecznego celu życia i drogi wiodącej do niego. Chodzi o spoglądanie oczami wiary i zorientowanie życia na Boga, do czego Kościół nawołuje, zwłaszcza w Adwencie.
Z naszej wiary wynika, że w oczekiwaniu na Pana nie ma sensu projektowanie przyszłości, gdyż dzień powtórnego przyjścia Jezusa zna tylko Bóg. Z kolei pewność spełnienia Jezusowej obietnicy powtórnego przyjścia, którą adwentowa liturgia wielorako wyraża, odwodzi od przesadnego wiązania się z teraźniejszością; sugeruje jedynie troskę o godne przeżywanie każdego dnia, by być gotowym na spotkanie z Panem. Natomiast pierwszorzędnego znaczenia nabiera przeszłość, z której odczytujemy zasadnicze wskazania na życie. Ujawnia się tu specyfika oglądu rzeczywistości charakterystycznego dla chrześcijańskiej wiary. Sięgając do dziejów relacji Boga z ludźmi, odkrywamy wspaniałość Boga, Jego wierność i poznajemy, jak wielkich dzieł dokonał dla nas. To umacnia naszą wiarę i ufność do Boga, pozwala dźwigać trudy codzienności i z nadzieją spoglądać w przyszłość.
W tej perspektywie zyskują na znaczeniu słowa Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek […] trosk doczesnych […]. Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie” (Łk 21,28.34-36). Wyświetlają one ważne elementy postawy, którą znamionuje ukierunkowanie życia na Boga, podpowiadają, jak żyć w gotowości pełnej tęsknoty i nadziei na spotkanie z Panem. A tego uczy nas Maryja, Niewiasta Adwentu.
Choć zwiastowanie przyszło tak niespodziewanie, Anioł zastał Ją przygotowaną. Pokładała bowiem całą nadzieję w Bogu i rozpoznała czas swego nawiedzenia, i wypowiedziała swoje Fiat. Później nie zabrakło Jej nadziei i ufności pod krzyżem, a także w Wieczerniku, gdy była oparciem dla Apostołów w oczekiwaniu na zesłanie Ducha Świętego. Zawsze bowiem rozważała sprawy Boże przekazywane z pokolenia na pokolenia i te, które były jej udziałem. Czerpiąc z przeszłości, stawiała sobie Pana przed oczy i każdego dnia wielbiła Boga sercem pełnym radości i wdzięczności za Jego łaskawość i wielkie rzeczy, które uczynił. Nie projektowała przyszłości, ale żyła Bogiem. Stąd Jej wielka ufność i gotowość na przyjście Pana. Dlatego też jest „dla pielgrzymującego ludu znakiem pociechy i niezawodnej nadziei”.
Drodzy Diecezjanie, w Maryi znajdujemy więc podpowiedź, jak odbudować nadzieję i promieniować nadzieją. Dlatego Jej opiece powierzmy realizację tego jubileuszowego zadania i owocne przeżycie Jubileuszu w naszych rodzinach i parafiach. Niech tegoroczny Adwent będzie czasem solidnego przygotowania się do Roku Świętego przez zbudowanie solidnej motywacji dla odnowienia przymierza z Bogiem i przez podjęcie trudu takiego przeorientowania codzienności, aby bardziej żyć Bogiem. Postawmy sobie Pana przed oczy, rozważajmy słowo Boże i spoglądajmy z wiarą na Krzyż, aby zobaczyć jak bardzo nas Chrystus umiłował i jak wielką mocą miłości dysponuje. Niech nie brakuje nam czasu na modlitwę, na adorację. Idźmy razem z dziećmi na Roraty i przynośmy w sercu Pana do domu. Niech w naszych świątyniach i domach wybrzmiewa w jedności z papieżem Franciszkiem Modlitwa Jubileuszowa przez niego ułożona. I nie zapominajmy o bliźnich w potrzebie, o powodzianach, o ubogich i cierpiących. Pamiętajmy, że w nich Jezus czeka na nas, na nasze proste gesty miłości, którymi możemy budzić nadzieję w ich sercach. Znakami nadziei będziemy się też stawać, podejmując stale wszystkie kroki wskazane przez Chrystusa ku odnowie wspólnotowego życia rodziny i Kościoła. Ich omówienia łatwo znaleźć na stronie diecezji opolskiej, a jest w nich duży potencjał budzenia i krzewienia nadziei w swoim środowisku życia.
Proszę też Was o modlitwę wstawienniczą za nas kapłanów, za kleryków, młode pokolenie i rodziny, o Boże powołania i o gotowość wielu wiernych do podjęcia posług w Kościele opolskim. Naśladujmy Niewiastę Adwentu w Jej zawierzeniu życia Bogu. A Ten, który stale do nas przychodzi, niech Wam błogosławi + Ojciec, Syn i Duch Święty.

Wasz Biskup
† Andrzej Czaja

Opole, 25 listopada 2024 r.</p>